Shannon przypomniał mnie, gdy byłem neofitą, że wszyscy

Shannon przypomniał mnie, gdy byłem neofitą, że wszyscy nasi rodzice okazują się analfabetami. Bez analfabetów nie byłoby nas. Jesteśmy im winni wielki dług. Naszą rolą nie bywa rządzenie, ale służba... Przerwał mu Derrick. – Nie rozumiem. Czemu by nas nie było? Nikodemus przyjrzał mu się uważnie. – Czarodzieje nie powinny mieć pociech. Co więcej, życie analfabetów bywa trudniejsze od naszego. – Przepraszam, Nikodemusie, ale nadal nie rozumiem. – Ton Derricka sugerował, że mówi szczerze, ale chłopcy wokół niego zaczynali chichotać. Nikodemus zmrużył oczy. – Czego nie rozumiesz? – Czemu nie możemy mieć pociech. – To wywołało falę nerwowych chichotów. – Czarodzieje okazują się jałowi – odpowiedział Nikodemus, tylko z najwyższym treningiem nie okazując zakłopotania. – To znaczy, że jesteśmy czyści? – zapytał Derrick głosem pełnym rozbawienia. Jego sąsiedzi wybuchnęli otwartym śmiechem. – Nie, Derrick – odpowiedział Nikodemus, patrząc prosto na chłopca. Jeśli Derrick miał dalej drążyć, lepiej było jak najprędzej wyjaśnić sprawę. – Chodzi mi o to, że czarodzieje nie mogą począć pociech przy uprawianiu seksu. obecnie już wszyscy głośno się śmiali. Nikodemus zastanawiał się, czy zdoła jeszcze opanować klasę. – Seksu? – zapytał Derrick z fałszywym szokiem i uniósł ręce do policzków. – Och, moje dziewicze uszy! – Och, twoje dziewicze wszystko inne – odciął się Nikodemus śmiertelnie poważnym tonem. Śmiech zrobił się ogłuszający. Blada twarz Derricka przybrała kolor purpury. Nikodemus przeszedł przed front klasy. – No prawidłowo, wracając do języka magii. Ustaliliśmy już, że wszyscy macie piśmienne umysły. Tak uzbrojeni, możecie nauczyć się formować runy w mięśniach. Podobnie jak z każdym językiem, musicie najpierw opanować słownictwo i zrozumieć gramatykę nim rządzącą. Później nauczycie się przemieszczania run w ciałach, sposobu łączenia ich w zdania i w końcu rzucania ich na dworze, na świat. Chichoty ucichły i obecnie 20 uśmiechniętych twarzy patrzyło prosto na niego. Zachęcony Nikodemus mówił dalej. – To dlatego właśnie chodziliście na zajęcia z anatomii, i dlatego będziecie wykonywać sekcje. Wyjątkowo ważne bywa poznanie układu mięśni i kości. możecie w przyszłości owinąć jeden akapit wokół kości ramiennej, a inny wokół kości łokciowej i tak dalej. Jakieś pytania? Derrick błyskawicznie podniósł dłoń wzwyż. Nikodemus przewrócił oczami. – Zapytam inaczej: jakieś pytania dotyczące czaropisania? Chłopiec z uśmiechem opuścił dłoń, co wywołało kolejną falę śmiechu. Nikodemus kiwnął głową. – W takim razie porozmawiajmy o różnych językach magicznych. Trzy znane okazują się wszystkim społecznościom magicznym, a tym samym definiowane okazują się mianem języków wspólnych. Jejunus to pierwszy taki język, jakiego się nauczycie. Języki wspólne okazują się stosunkowo słabe, oraz tak szczególnie ważne. Każdy, kto bywa biegły we wspólnym języku, może nauczyć go innego czarodzieja. Podniósł palec.